Sylwia Juszkiewicz (trzecia od prawej) w Nowym Jorku podczas wręczania nagród Nurses With Global Impact 2023
Sylwia Juszkiewicz (trzecia od prawej) w Nowym Jorku podczas wręczania nagród Nurses With Global Impact 2023

SYLWIA JUSZKIEWICZ

Pielęgniarka odznaczona wyróżnieniem „Pielęgniarka o światowym wpływie” za pomoc medyczną dla Ukrainy podczas wydarzeń na kijowskim Majdanie w roku 2014 oraz działań wojennych od lutego 2022 roku.

Ur. w Wysokiem Mazowieckiem.

Sylwia Juszkiewicz pracuje na co dzień w Krakowskim Pogotowiu Ratunkowym. Wcześniej uczy się w Medycznym Studium Zawodowym w Ostrołęce, pracuje również w Klinice Neurologii UJ.

MAJDAN I WOJNA

W Ukrainie bywa regularnie od lat, jeszcze na długo przed wybuchem wojny, najczęściej w związku z zawodami dla ratowników medycznych. Nawiasem mówiąc, odnosi tu znaczące sukcesy. W 2014 roku docierają do niej informacje o krwawych wydarzeniach na kijowskim Majdanie. Od razu czuje, że chce pomóc zaprzyjaźnionym ukraińskich pielęgniarkom i ratownikom. W konsekwencji bezzwłocznie wyjeżdża do stolicy Ukrainy, gdzie na miejscu udziela pomocy medycznej poszkodowanym.

W chwili rosyjskiego najazdu w lutym 2022 roku zgłasza chęć wyjazdu z pomocą medyczną w pobliże frontu. Nie ma jednak wymaganego przeszkolenia wojskowego, zmuszona jest zatem znaleźć dla siebie inną rolę. Postanawia zająć się transportem rannych z Ukrainy do Polski.

NAGRODA NURSES WITH GLOBAL IMPACT

12 maja 2023 roku, czyli w Międzynarodowym Dniu Pielęgniarek i Położnych, działające przy Organizacji Narodów Zjednoczonych Katolickie Stowarzyszenie Pielęgniarek CICAMS nagradza Sylwię Juszkiewicz „za całokształt pracy pielęgniarskiej i wieloletnią pomoc Ukrainie”. Podczas gali w Nowym Jorku odbiera wyróżnienie „2023 Nurses With Global Impact.

Poza pracą zajmuje się działalnością socjalną i charytatywną.

Serwis opoka.org.pl przytacza wypowiedź pani Sylwii: „Tam się też toczy życie normalnie. To nie tak, że trwa cały czas taki stan wojny, bo ludzie się jednak przyzwyczajają (…). Jest duże obciążenie psychiczne, [ale] myślę, że było ono bardziej na początku, a teraz to można mówić o tym przyzwyczajaniu się do stanu wojny. Natomiast mnie bardzo poruszają ukraińscy pacjenci, że w nich jest tyle wewnętrznego spokoju. I to nie jest sprawa leków, bo też zbieramy wywiad, kto jakie leki bierze, tylko jakiejś ich natury. U nas mamy dużo pacjentów roszczeniowych, a tam ci pacjenci posiadają wewnętrzny pokój oraz poczucie wdzięczności, że ktoś się nimi w ogóle zajmuje. Gdy jechałam z ukraińskim wojskowym, który stracił obie stopy po wybuchu miny, to jego żona – bo żonę też zabieraliśmy – mnie pytała, czy mnie się nie chce jeść, czy mnie się nie chce pić. W końcu mi zrobiła kanapki z ukraińską wędliną, a kiedy już przekazaliśmy jej męża do samolotu, gdy wróciłam do karetki, to jeszcze mieliśmy zostawione cukierki ukraińskie w karetce.“

Korzystano m.in. z: materiały Małopolskiej Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Krakowie, wiadomosci.gazeta.pl, rynekzdrowia.pl, infoprzasnysz.com